Tanie państwo? Dziambor wbija szpilę rządzącym
Dziennik "Fakt" donosił we wtorek o wielkich kwotach, jakie podatnicy przeznaczą na polityków. Gazeta wskazuje, że do końca roku 241 mln zł w budżecie więcej niż początkowo planowano ma pójść na podwyżki oraz remonty.
Tylko do Kancelarii Premiera ma trafić dodatkowe 214,5 mln zł. "Dużo więcej zapłacimy także za utrzymanie Kancelarii Sejmu, Senatu i Prezydenta, choć już teraz niemało nas kosztują" – podkreśla gazeta.
"Tanie państwo"
Doniesienia medialne komentuje poseł Konfederacji Artur Dziambor. Polityk wskazuje na wciąż rosnące koszty utrzymywania polityków.
"Budżet Kancelarii Premiera 2015: 147mln, 2018: 342mln, 2021: 594mln. W przyszłym roku w planie prawie 800mln PLN! Tym samym, koszt utrzymania KPRM wzrośnie ponad pięciokrotnie w ciągu siedmiu lat. #TaniePaństwo - tak nazywał się kiedyś jeden z programów PiS. Realizacja na medal!" – drwił polityk we wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych.
"Mogą wszystko" – skomentował wpis Dziambora lider Konfederacji Krzysztof Bosak.
"Nie ma w tym nic dziwnego - jeśli pisiory jedzą obiady za 4300 złotych, to nie dziwota, że wydatki ich rządu wzrastają pięciokrotnie" – napisał z kolei poseł Jacek Wilk, powielając tym samym popularną narrację opozycji dot. głośnej kolacji Michała Dworczyka.
Rząd "znalazł" 80 miliardów
"Kiedy rząd uchwalał tegoroczny budżet, była mowa o oszczędnościach i zaciskaniu pasa. Urzędnikom obcięto nagrody, premie, skasowano podwyżki. Minęło dziewięć miesięcy i co? Nagle premier Mateusz Morawiecki (53 l.) ogłosił, że w tegorocznym budżecie znalazło się... 80 mld zł" – grzmi wczorajszy "Fakt"
Faktycznie kilka dni temu premier Morawiecki przekazał, że na skutek lepszych dochodów, wdrażanych uszczelnień, pojawiło się więcej pieniędzy w budżecie. – Zdecydowanie więcej dochodu niż planowaliśmy. To więcej, to jest o ok. nawet do 80 mld zł więcej niż wcześniej planowaliśmy na ten rok – powiedział szef rządu.